Kościół Święty na rozpoczęcie nowego roku liturgicznego darzy nas Ewangelią według św. Mateusza(24, 37-44) i pragnie nas pouczyć o czuwaniu na przyjście Pana oraz wypracowaniu w sobie codziennej refleksji myślowej o tym, że kiedyś Bóg Ojciec dokona sądu naszego życia. Jest to myśl niezbyt współczesna dla myśli dzisiejszego świata, a niestety także nieobecna w życiu tych, którzy deklarują się jako katolicy praktykujący.
Wydźwięk wstępu może przez niektórych zostać odebrany jako budzący lęk, trwogę. Nic z tych rzeczy. Ewangelia Jezusa jest Dobrą Nowiną, która wskazuje na Trójcę Świętą, która jest MIŁOŚCIĄ! Nauka o rzeczach ostatecznych(która w dziale teologii nazywa się eschatologią) nie może nas trwożyć, lecz winna napawać radością na spotkanie Pana, bo przecież to jest cel naszego życia ? ŻYĆ z Bogiem wiecznie. Modlimy się o to w każdej modlitwie Ojcze nasz ? ?przyjdź królestwo Twoje?, dodatkowo potwierdzając to słowem: Amen ? tzn. niech się tak stanie! Także w czasie liturgii Mszy świętej odpowiadamy na przeczytane Słowo Boże, które zawiera wiele rysów eschatologicznych ? ?Bogu niech będą dzięki?(!). Przyjście Pana ma być dla nas pragnieniem jak najszybszego nastąpienia tego czasu, a nie dniem obawy, który odsuwamy od naszych myśli.
Co więc może budzić w nas obawę? Nasze życie? a dokładnie nasze uczynki, które nie są często zgodne z nauką Jezusa.
Chrystus Pan mówiąc o ?dniu owym i godzinie?, która nie jest nikomu znana, odwołuje się do historii Noego ? jedynego sprawiedliwego na tamte czasy, jak określa go Autor Księgi Rodzaju. Potop, który nastąpił pochłonął tych wszystkich, którzy nie znajdowali się w arce. Słowo potop, w oryginale jest zapisane jako ???????????
(czyt.: kataklysmu), czyli kataklizm.
Człowiek, który nie znajduje się w arce ? czyli Bożej obecności, wyrażającej się w zachowywaniu Prawa Bożego ? to jest Dekalogu i przykazań miłości, w swoim życiu, z perspektywy Boga doznaje kataklizmu. Topi się w swoim egoizmie, zapalczywości, nałogach… Tak możemy to zobrazować. Chrystus będący ŻYJĄCYM, także nas wezwał do ŻYCIA i pragnie, abyśmy ŻYLI. Nie chce naszej śmierci wiecznej, lecz naszego życia.
Ta myśl, dalej jest obrazowana czuwaniem nad swoim domem ? sercem ? świątynią obecności Boga. Chrystus Pan naucza, że dzień nie jest nam znany, dlatego tym bardziej winniśmy być każdego dnia gotowi na ten moment przyjścia Pana.
Niech więc nowy rok liturgiczny, będzie dla nas motywacją, tak jak czynimy to na początku roku kalendarzowego, czy szkolnego – do podjęcia postanowienia, aby w tym nowym roku liturgicznym ? poświęconym Eucharystii ? podjąć się nawracania. Nieustannej przemiany serca na wzór Jezusa Chrystusa, który będąc ŻYJĄCYM, pragnie nas uchronić od kataklizmu, abyśmy mogli ŻYĆ, PEŁNIĄ ŻYCIA!
br. Tarsycjusz OFM