?Idźcie i głoście? ? słowa Chrystusa od dwóch tysięcy lat nie tracą swej mocy posłanniczej w sercach prawdziwych chrześcijan. Ich doniosłość szczególnie słyszalna jest w krajach, gdzie wartość przynależności do znaku ryby ma wymiar niebosiężny, wpisany ściśle w życie tych, na ustach których słowo Chrystus oznacza ? prześladowanie.
Szczególnie warto tu przypomnieć treść ostatniej Księgi Nowego Testamentu, czyli Apokalipsy Janowej, która nie jedno kroć łączy słowa ?idźcie i głoście? ze słowem ?prześladowanie?. Finalizacja tych wydarzeń szczególnie obecna jest dzisiaj.
Patrząc dzisiaj na otaczający nas świat, czy to za pomocą mediów, dostępnej literatury, Internetu wyraźnie dostrzegamy, ze owa innowacja wydarzeń, w których powstała Księga Apokalipsy nabiera swych kształtów także i na naszych oczach, w naszej rzeczywistości. Europa, czy też inne kontynenty nieustannie napawają Janową ?rzymską, a może światową Nierządnicę? świeżym winem pełnym obrzydliwości, nieczystości, czy też fałszywie pojmowanej moralności. Racja bytu opiera się dzisiaj o mur doczesności, która wyraźnie wymazuje z niego graffiti z napisem odwiecznego Logosu kształtującego wizję prawdziwego dobra naturalnego i społecznego. W ten sposób kielich, który trzyma Nierządnica staje się realnie kielichem bez dna, jedynie nasza wierna matka Kościół usilnie próbuje to dno zatkać słowami Chrystusowej Ewangelii nieustannie głoszonej na kartach przeszłości i teraźniejszości mapy świata. Jej słuchacze nie mogą stać bezczynnie wobec tak doniosłego, nieraz wołającego o pomstę do Nieba problemu.[1]
Głosiciele Ewangelii płacą często najwyższą cenę w służbie Chrystusowi, mianowicie cenę własnego życia. Ci natomiast, którzy malują chrześcijanom tę straszliwy obraz rzeczywistości, wedle swej zasadności robią to dla dobra własnego i swoich bliskich, nie wiedząc o tym, że prawdziwe dobro sięgające najwyższych celów prowadzących ku Zbawieniu wymyka się im spod drzwi ich własnego domu. A przyczyną tego co rusz jest zwykła, niczym nieskrępowana nienawiść. Wielkość ideałów chrześcijańskich tworzy przeszkodę w ramach realizacji rutyniarskich spraw zmierzających do zwykłej niepochamowanej rządzy. Przykład płynie do nas z samej Góry, albowiem Chrystus wiszący na Krzyżu stanowił problem dla żydów w świętowaniu Paschy, dlatego faryzeusze nakazali Jego usunięcie. Chociażby ten historyczny fakt realizuje proroctwo słów Zbawiciela, który mówi, że będzie On ?znakiem, któremu będą się sprzeciwiać?, lecz ?lżej będzie mieszkańcom Sodomy i Gomory niż temu miastu?.
[1] Por. W. Barclay, Objawienie świętego Jana ? tom II (rozdziały 6-22), Wyd. ?Słowo Prawdy?, Warszawa 1981, s. 188.
br. Robert OCist