Święty Jakub Apostoł w swoim liście jakże dobitnie pisze o naszych tendencjach do oceniania ludzi, patrzenia tylko przez pryzmat wyglądu zewnętrznego, czy tzw. Pierwszego wrażenia. To nam z reguły wystarcza aby postawić się nad drugim człowiekiem, wejść bez skrupułów w relację sługa-pan, sędzia-oskarżony. Obraz ten jest zupełnie sprzeczny z ewangelicznym przesłaniem Jezusa.
Nasz Bóg, jest Bogiem paradoksów, to co mądre u ludzi głupstwem jest u Niego. Dlaczego Bóg wybiera ubogich tego świata? Może właśnie dlatego że On sam stał się ubogim, On przecież będąc Bogiem uniżył samego siebie, przyjął postać sługi jak czytamy w Liście do Filipian. Jeżeli więc Pan przyjmuje pokorę sługi i tak przechodzi przez swój ziemski żywot, to o ileż bardziej ci którzy chcą się nazywać Jego uczniami, Jego przyjaciółmi, powinni iść w ślady swojego Mistrza? Postawa ubogiego prowadzi do spotkania, spójrzmy jak bardzo intymnego, co ukazuje dzisiejsza Ewangelia!
Zdumiewająca jest rzeczywistość spotkania z Bogiem. Obraz głuchoniemego jest tutaj kluczowy, tak dokładnie odzwierciedla naszą duchową rzeczywistość.
Panie, nie słyszę Ciebie! Dlaczego milczysz? Czy nie powtarzamy w głębi serca tych słów, tych pytań zakłopotania? Przecież tak często towarzyszy nam spotkanie z milczącą obecnością Boga. Okazuje się jednak że to nie Bóg milczy, to ja jestem głuchy.
Panie jak cię prosić, jak z Tobą rozmawiać? Tak często nie potrafię z Tobą mówić, jestem jak niemy. Głucho-niemy to każdy z nas, jesteśmy chorzy, ale Pan nie zostawia nas w tej chorobie, przychodzi i to zobaczmy jak! Nie uzdrawia go od razu, nie kładzie na niego rąk jak by sobie życzyli ci, którzy przyprowadzili owego człowieka przed Chrystusa. Pan wchodzi z nim w relację, bierze go na bok, osobno od tłumu, Czujesz? To cichość serca, tylko Pan i on, brak tam słów, jest obecność. Ucho i język to bardzo intymne części ciała, nie bez powodu są ukazane w tym spotkaniu Boga z człowiekiem, ukazują one Miłość, pan dotyka tych chorych części ciała uzdrawiającym dotykiem miłości. W tym momencie już nie chodzi o język i uszy lecz o serce, serce które zostało otwarte na Bożą miłość, usłyszał Boga a jego serce rozpoczęło rozmowę na innym poziomie, poziomie pragnienia.
Nic nie mów, tylko pragnij, pragnij spotkania, Pan przyjdzie i dotknie ciebie.
br. Radosław OFM