Wieli Post, czas refleksji, czas przygotowania, czas modlitwy. Dzisiaj Jezus swoich trzech najbliższych mu uczniów, tych których powołuje jako pierwszych, tych którzy towarzyszą mu w najważniejszych momentach, zabiera na górę, aby się modlić. Wydaje się nie być to przypadkowy wybór. Pan odchodzi w samotny dialog ze swoim Ojcem, w bardzo intymne spotkanie, naturalnym się zatem wydaje że pragnie towarzystwa najbliższych mu uczniów, ale nie dlatego jako byliby lepsi czy bardziej godni, ale dzięki ich bliskości przebywania z Jezusem. Mimo że jeszcze tego nie wiedzą, niejako gdzieś głęboko w sercu są oni uzdolnieni do zrozumienia tego co zobaczą. Wyobraźmy to sobie. Uczniowie patrzą na Jezusa, możemy się domyślać że chodząc krok w krok za Nim, uczą się nie tylko słów wychodzących z Jego ust, ale uczą się również Jego samego, Jego gestów, zachowania. Z uwagą czytają Jego mimikę twarzy, znają zapach Jezusa. To zupełnie tak jak w naszych relacjach z najbliższymi nam osobami, rozpoznajemy nawet po samym odgłosie kroków, że właśnie tata wszedł do klatki, nasłuchujemy i mamy pewność że to właśnie tata a nie kto inny. Tutaj trzeba by postawić pytanie czy ja rozpoznaję kroki Jezusa, czy mam pragnienie poznania Pana tak blisko jak mogą to zrobić Jego najbliżsi uczniowie?
Pan zabiera uczniów i podczas modlitwy Jego wygląd się zmienia, ubranie staje się lśniąco białe, z kolei u ewangelisty Mateusza wyczytamy że Jego twarz zajaśniała jak słońce. Owszem wola Jezusa Pana, sprawia że ta Chwała Boża symbolizowana przez światło jest możliwa do ujrzenia, ich oczy stają się niejako odsłonięte i dostrzegają światło które przecież było obecne przez cały czas przebywania uczniów przy Jezusie, ale nie widzialne. Otóż przychodzi taki moment, gdzie ten który chce i przebywa przy Jezusie, chodzi w Jego obecności otrzymuje widzenie owego niestworzonego światła, i również jego twarz zaczyna odbijać Bożą Chwałę którą najbliżej można oddać używając pojęcia światła. To zadanie dla mnie, to zadanie dla ciebie by oczekiwać Światła Jezusa, poczuć Jego przemieniający charakter i zapragnąć jak Piotr pozostać na zawsze w Jego promieniach.
br. Radosław OFM