II Niedziela zwykła, rok A

W przytoczonym dzisiaj fragmencie Ewangelii wg św. Jana czytamy o rozpoczęciu działalności publicznej przez Jezusa. Jego chrzest został przedstawiony w Ewangelii jako początek głoszenia Królestwa Bożego. Po tym wydarzeniu Jezus z Nazaretu powoływał uczniów, zaczął objawiać ludziom Boga, uzdrawiał, czynił cuda.

    Ale nastąpiło to dopiero potem. W przeczytanym fragmencie  ukazany jest jedynie sam moment chrztu Jezusa dokonany przez Jana Chrzciciela oraz jego świadectwo o Nim, że ?On jest Synem Bożym?. Kim był Jan Chrzciciel, skąd miał taki autorytet, że jego słowa zasłużyły u autora Ewangelii na miano świadectwa i są w niej przytaczane?

  Narodzinom Jana Chrzciciela towarzyszyły znaki, które wskazywały, że ma on do odegrania ważną rolę w planach Bożych. Ewangelia wg św. Łukasza opisuje jego rodziców jako starszych wiekiem, czyli takich, którzy nie powinni spodziewać się potomka. Zresztą jego matka Elżbieta przez cały czas małżeństwa pozostawała niepłodna. Jego ojcu Zachariaszowi ukazał się anioł Gabriel oznajmiając mu, że będzie miał potomka, powiedział mu również, że Bóg ma dla niego ważne zadanie nawracania synów Izraela. Wskazał ponadto imię dla dziecka ? potomek Zachariasza miał się nazywać Jan. Okoliczności spotkania z aniołem Gabrielem oraz przekazana obietnica były tak niewiarygodne dla samego Zachariasza, że ten po prostu nie uwierzył w tę zapowiedź, dlatego też do dnia nadania imienia dziecku pozostawał niemy. Będąc już dorosłym człowiekiem Jan Chrzciciel głosił  konieczność nawrócenia i chrzcił ludzi w Jordanie. Koło niego zgromadziło się grono zwolenników (uczniów), a on sam zyskał rozgłos. Zastanawiano się kim on jest, gdyż w Izraelu od dawna nie było proroka, a nadto w owym czasie istniały silne oczekiwania mesjańskie, zaczęto w nim widzieć kogoś tego formatu. Był on więc uważany za kogoś niezwykłego, powołanego przez samego Boga. 

     W tym miejscu zaczyna się następny etap w życiu Jana Chrzciciela. Człowiek powołany przez Boga nie sprzeniewierzył się powierzonej sobie misji, ale pokornie wytrwał realizując ją swoim życiem. Zapytano go bowiem wprost o to, czy jest mesjaszem. Mógłby skłamać, stały za nim przecież tłumy, przy takiej popularności mógłby się przecież tak po ludzku po prostu pogubić, ale tego nie zrobił. Stwierdził pokornie, zgodnie z prawdą, że po nim przyjdzie ktoś ważniejszy, ?któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów?. Jezus Chrystus odwołując się do osoby Jana Chrzciciela mówił, że był to zapowiedziany w dawnych proroctwach Eliasz, który miał poprzedzić przyjście Mesjasza.

  Wskazane powyżej okoliczności życia, jak również męczeńska śmierć Jana Chrzciciela, która nastąpiła, gdyż nie chciał on milczeć w obliczu publicznego, jawnego cudzołóstwa panującego władcy sprawiły, że przytoczenie jego świadectwa o Jezusie ma swoje uzasadnienie. Może być on wzorem dla nas, bo zarówno w słowach, jak i czynach (całym swoim życiem) zaświadczył o Synu Bożym. 

   Uczestnicząc we Mszy świętej Jezus jest w sposób szczególny wśród nas obecny. Pozostawił On nam polecenie, abyśmy tak żyli jako chrześcijanie, jako członkowie Kościoła jak On żył. Abyśmy tak postępowali jak On postępował. Ma to być dla nas zadaniem w tym życiu. Wówczas my także będziemy prawdziwymi synami bożymi, czego przecież pragniemy. Wówczas będziemy mogli też przekonująco świadczyć o Bogu, o Jezusie przed innymi, którzy takiego świadectwa od nas potrzebują. I co wtedy powiemy? Pewnie wiele można powiedzieć, a w tym również to samo co Jan Chrzciciel – Jezus Chrystus jest Synem Bożym.


br. Justyn OCist