Republika Środkowej Afryki pozdrawia wraz z misjonarzami

Witam Was moi drodzy bardzo gorąco – i to dosłownie, bo z Republiki Środkowej Afryki. Przybyliśmy tutaj wraz z o. Dymitrem i panią Marią Grędziok, jako przedstawiciele Prowincji Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Zakonu Braci Mniejszych w Polsce oraz rodziny zmarłego naszego biskupa o. Zbigniewa Tadeusza Kusy OFM (Pani Maria jest siostrą zmarłego). Zmarł on dnia 31.03.2024 r. – w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego w Kaga Bandoro w RŚA w 9. roku posługiwania biskupiego w swojej diecezji. Przybyliśmy by uczestniczyć w Jego pogrzebie. Pozwólcie, że na bieżąco będę dzielił się z Wami sytuacją, którą spotykamy.

Przybyliśmy 11.04 z Krakowa do Paryża. Okazuje się, że jeden nocleg w pośrednim mieście może znacząco obniżyć koszta. 12.04. wystartowaliśmy zatem do Bangi, stolicy Republiki Centralnej Afryki. Dolecieliśmy ok. 19.00. Na miejscu przywitał nas o. Symeon, od 9. lat posługujący już w RŚA. Zabrał nas do klasztoru w Bimbo i ugościł. Czekał tu już na nas o. Kordian.

Następnego dnia podzieliliśmy różne podarunki dla 3 klasztorów, w których przebywają współbracia naszej Prowincji. Poznaliśmy także formujących się na miejscu postulatów, odprawiliśmy Eucharystię i ruszyliśmy w podróż, która najpierw doprowadziła nas do Bogoul’i, gdzie budowany jest kościół pw. Bożego Miłosierdzia. Budowę prowadzi o. Kordian

Następna część podróży z pasażerami na pace. Przy okazji zwróćmy uwagę na pojazd w tle.

Dziś niedziela. Poranna eucharystia o 8.00 w Buali w kościele św. Piotra. O. Kordian przewodniczył Eucharystii. O. Dymitr pozdrowił zebranych i porwał cały kościół ucząc uroczystego „Alleluja” na zakończenie Mszy Świętej. Pieczę duszpasterską sprawuje tu Proboszcz – o. Oskar, lokalne powołanie z Rafai.

Od wczoraj goszczeni jesteśmy przez o. Kordiana, który wyśmienicie przygotował antylopę (w tym także w sosie orzechowym -palce lizać). Po raz pierwszy jadłem tu także maniok – masa podobna do naszych klusek – kształt i smak nieco inny. Wczoraj degustowaliśmy miejscową tilapię – przyprawioną wg receptury własnej o. Kordiana. A temu wszystkiemu towarzyszy piwko z chmielu lubelskiego, autorstwa oczywiście o. Kordiana.

O. Kordian wraz z o. Dymitrem celebrowali dziś 3 msze św. My z panią Marią pochodziliśmy nieco po okolicy

Poniedziałek, 15.04. Pyszne śniadanko: bułeczka swojska pasta czekoladowo-orzechowa (coś jak nugat), swojski pasztet, dżem z mango i samo mango.

Odwiedziliśmy następnie klasztor sióstr mieszkających niedaleko od parafii. Klasztor wybudował o. Kordian. Praktycznie zrobiony.

Przy nim przykład kuchni afrykańskiej

Po wykwintnym obiedzie (dzień włoski – pizza, kurczak itd.) udaliśmy się do klasztoru gdzie zmarł o. Barnaba (w Boyali).

Spotkanie z dzieciakami przy parafii. Obejrzeliśmy też plac budowy.

Udaliśmy się także do cudownego miejsca na „waterfall of Buali”, gdzie obok wodospadów znajduje się elektrownia wodna. To też Afryka. Są tutaj piękne miejsca i dobre jedzenie, ale tylko w niektórych miejscach. Normalnego życia i trudności tu Wam nie opisuje. Musicie sami doświadczyć

Wtorek. Ruszamy do stolicy Bangi. 2-3 stopni różnicy- w stolicy goręcej. Czeka nas około 3 godzin podróży. Dotarliśmy. Spotkanie ze współbraćmi, przybył już o. Hieronim – przewodniczący fundacji zakonu w RCA. Jeden z postulatów obchodził także urodziny. Po obiedzie zwiedzamy stolicę. 2 stopnie różnicy, a zmienia dużo. Strasznie się pocimy bo wilgotność sięga 67 procent. Dziękuję za wyrazy współczucia. Jedyne co poprawia nastrój to rzeka i miły powiew wiatru wieczorową porą

A wieczorem jeszcze odmawiamy różaniec w intencji zmarłego o. Bpa Zbigniewa Tadeusza Kusy, nieszpory i kolacja. Fragment z nieszporów

Środa. Wcześnie rano śniadanko i ruszamy do pigmejów. Dziś około 5 godzin drogi przed nami. Dotarliśmy po drodze do biskupa Jesus, kombonianina z Hiszpani, bp diecezji Mbaiki.

Pięknie nas ugościł i ruszyliśmy do polskiej misji w Bagandou

Po drodze przeprawa promem. Dużo wrażeń

W końcu dotarliśmy do księży z Diec. Tarnowskiej: Romana i Krzysztofa, których wspomagają 2 misjonarki świeckie (Agnieszka i Kasia). Byliśmy w szpitalu prowadzonym i utrzymywanym przez diec. Tarnowską (wyrazy głębokiego uznania), gdzie pracują siostry Kombonianki oraz misjonarki i inne zatrudnione osoby. Pacjentami w większości są Pigmeje

Kolejny dzień to pobyt we wiosce pigmejów w Siriri. Zawiózł nas misjonarz ks. Roman wraz z o. Kordianem rozpoczęli spowiedź a my z o. Dymitrem i Panią Marią udaliśmy się zobaczyć tradycyjne mieszkania Pigmejów.

Następnie msza św. z porywającym kazaniem o. Kordiana (widzieliśmy to po reakcji ludzi)

i posiłek przygotowany przez wioskę. Był to maniok z suszoną rybą w sosie z liści koko. Bardzo dobre, choć myślę, że wielu z Was by tego nie skosztowało. Pisze już 2 godz. po poczęstunku, więc nie zaszkodziło, a było smaczne.

Wiele wspaniałych dobrych osób spotkaliśmy w tej wiosce

W tym i dzieci, choćby dla przykładu

Droga powrotna początkowo bardzo dziurawa, ale od momentu skrzyżowania z drogą do kopalni złota od Rwandyjczyków – znacznie lepsza. W okolicy też mieszkają Chińczycy, którzy też tu inwestują w drogi i kopalnie złota i diamentów.

Po powrocie poprawiliśmy obiad m.in. przez kasaje, owoce podobne do mango. Po chwili wypoczynku odwiedziliśmy także siostry Kombonianki. Były w domu obecne 2 Włoszki. Zrobiły pyszny placek z mango.

19.05 rozpoczęliśmy jutrznia po francusku i mszą w jez. sango. Potem koronka do Bożego Miłosierdzia. Mieliśmy ruszać tuż po śniadaniu ale się rozpadało i ze względu na prom musimy czekać. I ruszamy. Auto spakowane

Komplikacje. Prom uszkodzony i wróciliśmy z powrotem

Ksiądz Krzysztof dał rady motorkiem przez rzekę

My będziemy próbować okrężną drogą. Póki co spotkaliśmy krowy na drodze

I termity które przegryzły drewnianą zagrodę

Kolejną przeszkodą dziś – drzewo, które upadło na drogę

I jeszcze jedno w innym miejscu. Już za mostem. Na szczęście ktoś jechał przed nami, więc długo nie czekaliśmy

Obiad dziś nie planowany – szuja z pimontem (czyli wołowina grillowana z ostrą przyprawą). Palce lizać i do tego danie eko

A na sam koniec podróży napotkaliśmy wypadek motorowy. Poturbowaną kobietę dowieźliśmy do jej wioski

Zjedliśmy fasolkę w klasztorze i za chwilę jedziemy do katedry na nieszpory i czuwanie. Pozostałe info znajdziecie w nowym poście.

Ale jeśli chcielibyście wspomóc misje w Afryce to dane konta w Euro o. Kordiana są następujące:

Arkadiusz Merta

PL94 1940 1076 5257 0729 0000 0000

Kod Swift: AGRIPLPRXXX

W chwili obecnej została mu zlecona misja budowy klasztoru w Buali oraz kościoła o którym pisałem wyżej pw. Miłosierdzia Bożego. Na pomoc ludzi lokalnych może liczyć – zwiozą mu piasek, ale wszystko inne zależne jest od m.in. Waszej pomocy. Dziękuję już teraz za pomoc mu okazaną

Jeśli jesteś zainteresowany fotorelacją to więcej zdjęć znajdziesz na naszych stronach misyjnych (kliknij tutaj).

Kliknij by kontynuować

5 komentarzy do “Republika Środkowej Afryki pozdrawia wraz z misjonarzami”

  1. Szczęść Boże🙏
    Witam serdecznie o.Feliksa i o.Dymitra życzę duchowych doświadczeń w tak dalekim zakątku świata 😇

    z Panem Bogiem, pozdrawiam z Japonii

    • Bóg zapłać i pozdrawiamy równie gorąco! Także ks. Janka!

  2. Szczęść Boże!
    Łączę się w modlitwie z Ojcami i z Marysią, Siostrą bp. Zbigniewa. Wiem, że Drogi bp Zbigniew oręduje już za nami w niebie. Całkowicie zgadzam się z Siostrą, która powiedziała, że bp Zbigniew to Święty. Jestem wdzięczna Panu Bogu, że postawił Go na mojej drodze życia i powołania- s. Izabela, elżbietanka

Możliwość komentowania została wyłączona.